Chcesz kupić samochód używany i dobrze się przy tym bawić? Zgłoś się na casting do nowej serii "Zakupu kontrolowanego"! ⤵⤵⤵
Telewizyjne reklamy zachęcają nas do zakupu auta w bardzo korzystnej cenie. Zwłaszcza, jeśli zdecydujemy się na pojazdy z wyprzedaży z 2018 roku. Czy jednak łatwo jest nabyć auto takie, jakie sobie wymarzymy? Postanowiliśmy to prostotaNareszcie mamy rynek konsumenta. Sprzedający pragną sprzedać, a kupujący mogą kupić. Salony stały się miejscami odświętnymi nie tylko z nazwy, a klient naprawdę jest Panem. Uwierzyłem w ten stan i postanowiłem spróbować jak się kupuje nowy samochód. Biorąc pod uwagę możliwości finansowe, chciałem się stać posiadaczem Volkswagena Passata, takiego prawie spod igły. Prawie, bo oszczędność z przyzwyczajenia wzięła górę, a więc zdecydowałem się na auto z wyprzedaży rocznika 2018 w cenie nie wyższej niż 107 000 złotych. Mało to czy dużo, niech każdy oceni w swoim jestestwie zwiadTelewizyjne reklamy zachęcają nas do zakupu auta w bardzo korzystnej cenie. Zwłaszcza, jeśli zdecydujemy się na pojazdy z wyprzedaży z 2018 roku. Czy jednak łatwo jest nabyć auto takie, jakie sobie wymarzymy? Postanowiliśmy to Wiesław MarnicNajpierw jednak musiałem przekonać siebie, i nie tylko, co chciałbym mieć. Wymogi zostały ustalone demokratycznie na odpowiednio wysokim poziomie. Silnik powinien być nie za duży, bo dbamy o środowisko, autko w wersji limuzyna, aby nikt z sąsiadów nie pomyślał przypadkiem, że to pojazd służbowy, wyposażenie dostojnie wypasione włącznie z automatyczną skrzynią biegów DSG, kolor majestatyczny, czyli szary lub czarny, w metaliku oczywiście. Siedzenia podgrzewane, przynajmniej te z przodu. O takich drobiazgach jak klimatyzacja nawet nie ma co fanaberyjnym nastroju wybrana została także tapicerka. Ograniczając własne rozbestwienie, odrzucona została kamera 360 stopni, ale ta patrząca do tyłu pozostała jako bardzo potrzebna. Po takich przymiarkach wystukałem hasło Wyskoczyła firmowa strona niemieckiego auta; pięknie skomponowana. Wybrałem samochód z silnikiem 1,5 TSI o mocy 150KM lub jak kto woli 110 kW z automatyczną skrzynią biegów, siedmiostopniową. Takie autko jeszcze kilka tygodni temu kosztowało 121 300 złotych, ale po noworocznym rabacie mieściło się w wyimaginowanym budżecie 107 000. Wersja comfortline zaspakajała potrzeby. Serce wprawdzie ciągnęło ku modelowi highline, który z ceny 132 800 złotych spadł do 114 890 złotych, ale rozum nie sługa, a portfel nie z gumy. Z paru umileń trzeba było wprawdzie zrezygnować, lecz takie jest życie. Siedzenia nie były podgrzewane, a i spryskiwacze nie miały ocieplenia, co usprawiedliwia tendencja światowego ocieplenia klimatu, a i alarmu z niezależnym zasilaniem brakowało, lecz przecież Warszawa staje się miastem coraz mniej finansowy pozwolił na instalację bluetooth za 870 zł i jeszcze siatkę w bagażniku za złotych 40. Niestety nie znalazłem na tej stronie możliwości wyboru wymarzonego koloru, a klimatyzowane fotele ergo komfort z pamięcią kosztowały 5 780 zł i były poza zasięgiem finansowym. Za to kamera patrząca z przodu była w cenie. Tyle tylko można było się dowiedzieć z markowej strony Volkswagena. Za to wszystko na niej było piękne, łatwe i przyjemne, a w dodatku działała wręcz Internetem w salonieBy poznać resztę niewiadomych trzeba było sięgnąć via Internet do salonu dealera. Krotoski-Cichy to firma, której salon mieści się w Warszawie przy ulicy Radzymińskiej 78. Strona ciekawa, dobrze skomponowana i co ważniejsze, dająca spore możliwości zainteresowanym. Na jej czele radosna informacja o zniżce na samochody z 2018 roku nawet w wysokości 22 000 zł. Wprawdzie mniej o 2 000 zł niż na stronie ale nikt nie obiecywał, że wszędzie będzie równo. Były też zdalne internetowe możliwości wybierania tylko tego, co klienta interesuje - czyli model, cena, rok produkcji i określenie na jakim paliwie porusza się pojazd. Tyle tylko, że działał wyłącznie wybór modelu. Reszta pozostawała w było też możliwości obejrzenia wszystkich pojazdów, jakie aktualnie oferuje salon. Nie było też szans na poznanie oferty wyprzedaży aut z 2018 roku. Na internetowej wystawie był (15 stycznia}, interesujący pojazd z silnikiem 1,5 TSI i z automatyczną skrzynią biegów. Prezentowany egzemplarz miał cenę obniżoną z 121 300 do 103 390 zł. Wprawdzie to mniej niż obiecane 22 000, ale co tam. Dziwnym wydawał się natomiast fakt, iż z 2018 roku był tego dnia dostępny tylko jeden taki samochód. Za to kolor i rodzaj karoserii był taki jak poszukiwany. Reszta też się zgadzała. Nie było więc powodów do skorzystania z „formularza zainteresowania”. Należało się udać do zwiedzanieTelewizyjne reklamy zachęcają nas do zakupu auta w bardzo korzystnej cenie. Zwłaszcza, jeśli zdecydujemy się na pojazdy z wyprzedaży z 2018 roku. Czy jednak łatwo jest nabyć auto takie, jakie sobie wymarzymy? Postanowiliśmy to Wiesław MarnicPoniedziałek 21 stycznia, uznany przez naukowca z Carrdif za najbardziej depresyjny w roku, był dniem szarym i sennym, gdy o godzinie przekroczyłem próg salonu firmy Krotoski-Cichy przy ulicy Radzymińskiej 78. W jego wnętrzu panowała przyjemna ciepła atmosfera. Przybywających pozdrawiał wielki napis „Witamy w Volkswagenie”. Samochodów stało kilkanaście, w tym dwa z informacją, że są już sprzedane. Modele rozmaite począwszy od najdroższego Touarega. Nie zauważyłem tylko Polo, ale być może niezbyt dokładnie było w salonie znacznie mniej niż prezentowanych aut, a nawet niż jego pracowników. Miło jasno, ciepło i przyjemnie, co ma znaczenie, zwłaszcza w takim zimowym dniu. Przez pierwszy kwadrans krążyłem wśród pięknych samochodów zaglądając do tego i owego. Warto podkreślić pełne zaufanie firmy do jej gości, bowiem wszystkie auta były otwarte, za wyjątkiem tych oznaczonych napisem „sprzedany”. Można było sobie nawet w nich posiedzieć i pooglądać wszystko od środka. Nikt się mną nie interesował i nie przeszkadzał w podziwianiu salonu pozostawała przy swoich biurkach spokojnie zajmując się komputerami i telefonami. Wsiadłem nawet do Touarega licząc, iż fakt obmacywania tego drogiego auta doprowadzi do mnie kogoś z obsługi. Nic podobnego się jednak nie stało. Znowu więc obszedłem ekspozycję podziwiając pojazdy z wielkimi napisami „2018 się wyprzedaje”. Towarzyszył mi drugi kandydat na posiadacza Volkswagena, który bardzo dokładnie i pracowicie podziwiał model T-Roc. Zacząłem więc robić zdjęcia licząc na to, iż błyski flesza kogoś w końcu do mnie zwabią. Tymczasem i to postępowanie było tolerowane. Nie jestem człowiekiem cierpliwym więc podszedłem do załoganta. Jak dowiedziałem się z wizytówki miał na imię Krzysztof. Źle jednak trafiłem, bo nie zajmował się samochodami nowymi. Przedstawiłem mu się taktownie, a on był na tyle miły, iż zaprowadził mnie do Pani, która sprzedawała auta nowe. Pani Barbara, tego też dowiedziałem się później z wizytówki, którą pozwoliła mi sobie wziąć, słysząc, że chodzi mi o Passata z silnikiem benzynowym 1,5, a jeszcze do tego z automatyczną skrzynią biegów i w dodatku w cenie wyprzedażowej z roku 2018, ostudziła moje zapędy, mówiąc, iż na takie auto nie mam szans. I właściwie mógłbym na tym rozmowę skończyć, ale ponieważ miło się nam rozmawiało kontynuowałem pani Barbary o sprzedawanych przez nią samochodach była głęboka i rzetelna, co potrafię docenić. A do tego zaproponowano mi kawę lub herbatę. Wprawdzie mojego życzenia o koniaku nie chciano spełnić, ale jest to oczywiście zrozumiałe w salonie samochodowym. Pani Barbara znalazła mi nawet Passata 2,0 TDI wyprodukowanego w 2018 roku w cenie 106 645 złotych. Pozostawał więc w zakresie moich możliwości finansowych. Był też we właściwym kolorze czarnej perły i miał stosowne wyposażenie. Brakowało wprawdzie automatycznej skrzyni biegów, lecz reszta była, z nawigacją włącznie, tyle tylko, że pobieraną ze smartfona kierowcy. Po sympatycznej rozmowie, w której próbowałem dowiedzieć się, dlaczego na internetowej stronie salonu nie wszystko działa jak powinno, grzecznie się pożegnałem. Zostało mi obiecane przesłanie na mego e-maila danych o proponowanym aucie. I na koniec oboje się zgodziliśmy, że mimo panowania „rynku klienta” to jeszcze nie nastał czas, aby móc kupić taki samochód jaki sobie co mi obiecano zostało na mój adres poczty elektronicznej przesłane, a więc jednak posuwany się ku doskonałości. Wieczorem 23 stycznia Pani Barbara dzwoniła do mnie na domowy telefon, który sama ustaliła, aby podać szczegóły o aucie.* Wilczy dół to element fortyfikacji, przeszkoda w postaci wykopu (dołu, rowu) o stromych ścianach, z reguły zamaskowanego, czasami z ostrymi palami wbitymi pionowo w ziemię. Stosowane pojedynczo lub w zespołach. Miały na celu spowolnienie lub unieszkodliwienie przeciwnika. (Przypisy: Architektura obronna w krajobrazie Polski od Biskupina do Westerplatte. Warszawa-Kraków: PWN, 1996, s. 562.)Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera
8.7 हज़ार views, 140 likes, 3 loves, 17 comments, 1 shares, Facebook Watch Videos from TVN Turbo: Bohaterem tego odcinka "Zakupu kontrolowanego" będzie wyjątkowy człowiek - Marcin Borkoś Borkowski,
Nie tylko moda lubi się powtarzać. Z innymi problemami bywa podobnie. Wdawałoby się, że gdzie jak gdzie, ale na rynku motoryzacyjnym obfitość jest nam dana już raz na zawsze. Wystarczyło jednak dwa lata pandemii, by sytuacja zmieniła się w reklamie jedna z samochodowych marek podkreśla, iż ma kłopoty z terminową dostawą swoich pojazdów. Oczywiście, jak to w reklamie bywa i na tym smutnym fakcie skorzystać może klient. Dealer daje premię w wysokości 5000 złotych od zaraz przy zamówieniu auta, a jak mu się zdarzy nie dotrzymać w przyszłym roku zapowiedzianego terminu, to kupujący dostanie drugie 5000. Nawet na klęsce można zarobić, trzeba tylko chcieć. Fabryki samochodów zawieszają produkcję, bo ciągle im czegoś brakuje. To prosta konsekwencja przeniesienia produkcji do Azji. Na placach „stokowych” długie szeregi gotowych aut, tyle, że bez drobnych lecz niezbędnych części. Stoją i czekają. Postanowiliśmy więc sprawdzić, jakie są szanse kupienia nowego auta w listopadzie 2021 próbę przeprowadzamy u dealera Skody, hasło „pierwszy w Polsce” wprawdzie już tej marki nie dotyczy, bo Czechom pierwsze miejsce na naszym rynku odebrała Toyota, ale dlaczego by nie zacząć sondy od sąsiadów. Dzwonimy do salonu firmy „Wimar” w Warszawie przy ulicy Modlińskiej, by dowiedzieć się czy od ręki można stać się posiadaczem Oktavii IV. Łatwo nie jest, bo po wybraniu numeru salonu nastaje cisza. Ponawianie czynności na niewiele się zdaje. Domyślam się, iż dzieje się tak dlatego, że Skoda jest bardzo popularna, a samego modelu Octavia w pierwszym półroczu bieżącego roku sprzedano 8609 egzemplarzy. Już prawie straciliśmy nadzieję, aż tu telefon – oddzwaniają z białołęckiego Wimaru. Dobrze to świadczy o firmie, bo klub oddzwaniających należy do ekskluzywnych. Wprawdzie okazało się, że nie z salonu, a z serwisu, lecz to już tylko drobny szczegół. Po chwili rozmawiamy już salonowcem. Doradca klienta jest wyraźnie skonfudowany. Octavii od ręki kupić nie sposób. Cóż więc było robić, kontynuujemy sondę tym razem dopytując się o model Fabia w salonie Skoda Porsche w Warszawie przy ulicy Połczyńskiej. Jest nadzieja, że tu się uda, bo amatorów na Fabię we wspomnianym półroczu było 5910. Otrzymane wieści okazują jeszcze gorsze niż w poprzednim przypadku. Fabii nie ma, a żeby stać się posiadaczem tego modelu trzeba czekać pół więc w rodzinie i pytamy o Volkswagena Tiguana. Przenosimy się jednak do Olsztyna „odwiedzając" telefonicznie salon Polbis Auto w Olsztynie przy ulicy Rataja. Tu wyraźnie szczęście się uśmiecha. Prawie od ręki bo już 2 grudnia, można stać się właścicielem takiego auta jednak w wysokiej i nieco, bo o 30 cm, wydłużonej wersji za 174 300 złotych. Pojazd czeka na klienta w kolorze białym z silnikiem TSI o mocy 150 KM, a jeżeli jednak bylibyśmy zainteresowani trochę tańszym Tiguanem za 165 000 zł, z prawie takimi samymi parametrami (różnice dotyczą kół - zamiast 18, 17, świateł i nagłośnienia), to już trzeba poczekać do początku roku 2022. Lepiej, choć drogo, ale co marka to marka. W dodatku trzeba pamiętać, że niemiecki producent uplasował się na medalowym trzecim miejscu w Polsce ze sprzedażą wynoszącą 20 475 aut, osiągając jej wzrost o blisko 40 autem naszych marzeń jest pojazd marki Hyundai model Tucson. Liczymy na powodzenie w warszawskim salonie przy ulicy Krasnobrodzkiej. Uzyskanie połączenia z numerem telefonicznym salonu nie jest wcale łatwe. W końcu odbiera miła Pani z recepcji i obiecuje, że doradca oddzwoni. Tak się też dzieje, i to wcale w niedługim czasie. Wieści jednak są niepomyślne. Doradca informuje, że nie ma, a co więcej „wszystko co miało numer nadwozia zostało rozdysponowane”. Trudno o bardziej dosadną odpowiedź. Nie ma co się dziwić przez pierwsze 6 miesięcy tego roku sprzedano 5067 sztuk modelu Hyundai przy suvach postanawiamy spytać o Dacię Duster. By tego dokonać, łączymy się z salonem Decar zlokalizowanym przy ulicy Modlińskiej w Warszawie. I tu uzyskujemy pocieszające wieści. Od ręki wprawdzie jest tylko jedno takie auto, w wersji Comfort w modnym kolorze pomarańczowym z silnikiem o mocy 100 KM, wycenione na 71 500 zł. Ale to I tak nieźle, jeżeli się pamięta, że między styczniem a lipcem bieżącego roku sprzedano 6889 egzemplarzy tego modelu. Martwi jednak fakt, że najwyżej wyposażonego modelu Prestige nie to w salonie Kia Gramatowski w Starogardzie Gdańskim też nie czekają na nas dobre informacje. Mimo, że marka ta odnotowała we wspomnianym już półroczu 2021 wzrost sprzedaży o blisko 45 procent, sprzedając 4183 sztuki modelu Sportage, niestety z prawdziwym smutkiem doradca klienta komunikuje, że limit sprzedaży na rok 2021 został już wyczerpany. Nowe samochody będą dopiero w styczniu 2022 roku. Jednak w listopadzie nic więcej o nich nie wiadomo. Jest za to szansa na nowy model. Ne pozostaje nic innego jak poczekać, ale czekanie może się opłacać, nie tyle z powodu ceny, co przystało na lidera sprzedaży aut w Polsce Toyota ma najwięcej modeli bardzo poszukiwanych przez klientów. Nic więc dziwnego, że najwięcej pytań mieliśmy w stosunku do tej właśnie marki. Zaczęliśmy od salonu Toyota Żerań, gdzie interesowała nas Corolla. Nie ma co opowiadać o wszystkich peregrynacjach pytaniowych, bo i po co. Najważniejszy jest wynik. Jak poinformował doradca można ten model z silnikiem o mocy 122 KM, w wersji Comfort, oczywiście wspomaganym elektrycznie, czyli hybrydę, posiąść za 103 000 zł już w połowie grudnia. Z jednym tylko ograniczeniem – auto jest w kolorze srebrnym, a nadwozie typu hatchback. Gdybyśmy byli zainteresowani silnikiem o pojemności o mocy 125 KM z automatyczną skrzynia biegów, to termin odbioru nie wydłuża się, a cena wynosi 96 000 zł, auto jest w kolorze białym. Jak na ogólny niedostatek to wynik bardzo silników spalinowych? Polska za zakazem sprzedaży! Za to już z modelem Yaris jest znacznie gorzej. W Salonie Jankowscy w Koszalinie, miły damski głos nie pozostawił najmniejszej nadziei na zakup Yarisa z silnikiem moc 72 KM, wcześniej niż w marcu 2022 roku. A to i tak dobrze, bo gdybyśmy mieli ochotę na Yarisa SUVa nawet w najprostszej konfiguracji wyposażonej w 125 konny silnik to tegoroczna produkcja już jest wyprzedana. Trzeba czekać do marca 2022 roku, a z napędem wzmocnionym elektrycznie 4x4, do czerwca przyszłego modelem CHR w salonie Toyoty w Ostrołęce przy ul. Warszawskiej jest zdecydowanie lepiej, bo już w połowie grudnia można stać się posiadaczem takiego pojazdu w wersji Execuite z silnikiem w kolorze srebrnym. Cena wynosi 135 700 kupić model RAV 4 poruszany dwulitrowym silnikiem o mocy 173 KM, w lubelskim salonie Toyoty pod adresem Kalinówka czekać trzeba tylko tyle, ile potrwają formalności, czyli dwa tygodnie, auta są w kraju. Można nawet wybierać w kolorach i wyposażeniu. A cena tego modelu to 143 000 lub 144 000 złotych. Nie trzeba nawet sobie wyobrażać kupowanego pojazdu, stać się posiadaczem srebrnego stojącego w salonie, tyle, że i ono będzie mogło wyjechać dopiero po 15 grudnia, czyli po upływie karencji ekspozycyjnej, która u Toyoty trwa 60 więc nieźle i zapewne dlatego Toyota sprzedając w pierwszym półroczu 2021 roku 40 639 samochodów stała się ”numerem 1 w Polsce”Zamiast podsumowaniaPraktycznie tylko nieliczne modele niektórych marek można kupić prawie bez czekania, większości jednak nie. Wyraźnie brakuje modeli tańszych. Dyskusja o rozpędzającej się inflacji i wzrost poziomu życia społeczeństwa napędziły rynek motoryzacyjny. W salonach samochodowych są klienci. Podaż nowych samochodów zmniejszyła się jednak o 50 procent. Nic więc dziwnego, że ceny nowych aut rosną. Zmniejszyła się też podaż samochodów używanych. Jest ona najniższa od pięciu podają, że średnia cena auta podniosła się z 20 tys. zł w sierpniu do 21,9 tys. zł we wrześniu. Polski rynek reaguje na fakt, że w innych krajach, jak na przykład w Niemczech, już w ubiegłym roku dał się odczuć brak podaży samochodów używanych. W Wielkiej Brytanii wzrost cen pojazdów używanych w październiku 2021 roku w porównaniu z danymi sprzed dwunastu miesięcy wyniósł 25 procent. A amerykański Consumers Raport stwierdza, że ceny pojazdów w USA w pierwszym kwartale 2021 roku podskoczyły aż o 42 procent. Do tego jeszcze dodać należy kłopoty z półprzewodnikami i ograniczającą produkcję pandemię SARS 19. To wszystko można podsumować wciąż aktualnym stwierdzeniem - „dobrze to już było’.Wilczy dół – element fortyfikacji; przeszkoda w postaci wykopu (dołu, rowu) o stromych ścianach, z reguły zamaskowanego, czasami z ostrymi palami wbitymi pionowo w ziemię. Stosowane pojedynczo lub w zespołach. Miały na celu spowolnienie lub unieszkodliwienie także: Peugeot 308 w odmianie kombiPolecane ofertyMateriały promocyjne partnera
Zakup kontrolowany - seria 27, odcinek 376 Paulina jest fotografką, a Karol motolotniarzem. Szukają samochodu, który pomoże im w realizowaniu obu tych pasji, a na realizację celu mogą przeznaczyć 35 tysięcy złotych.
7Y51ZW. 34 48 309 350 91 365 438 422 126